Forum  Strona Główna



 

PROBLEMY Z PSIM KRĘGOSŁUPEM
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Strona Główna -> Zdrowie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 9:47, 15 Lut 2007    Temat postu: PROBLEMY Z PSIM KRĘGOSŁUPEM

Witam, czy ktoś miał do czynienia z problemem wypadnięcia dysku w odcinku szyjnym psiego kręgosłupa? Jakie są w takim przypadku rokowania? Bylam przekonana, że problem ten dotyczy wyłącznie jamników i innych - zdecydowanie - "przegubowców". Okazuje się, że może dotyczyć również JRT. Bardzo prosze o odzew na ten temat!!!
Powrót do góry
jacksclan
Hodowca



Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Targanice

PostWysłany: Czw 14:37, 15 Lut 2007    Temat postu:

Dyslokacja (wypadnięcie) dysku w odcinku szyjnym kręgosłupa u psa, niezależnie od rasy, jest najczęściej spowodowana urazem. Należy się zastanowić, kiedy objawy dyslokacji wystąpiły. Dyskopatie u jamników występują najczęściej w odcinku lędźwiowym. Są predysponowane anatomiczną budową typową dla rasy i spowodowane nadwagą, brakiem ruchu oraz niekorzystnymi warunkami (schodami) w domu.
Ja takżę jestem ciekaw, czy któryś z weterynarzy spotkał się z opisanym przypadkiem.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ra
Gość






PostWysłany: Pią 12:23, 16 Lut 2007    Temat postu: Kręgosłup

W swojej 24 letniej praktyce bodajże 2 razy miałem przypadki wypadnięcia krążka międzykręgowego w odcinku szyjnym po kolizji z samochodem. Najczęściej dotyczy to odcinka piersiowego lub lędźwiowego kregosłupa. Predysponowane rasy to: jamniki, pudle, bassety. U JRT jeszcze nie słyszałem.
ad.GOSC
Napisz jak ta przypadłość u Twego psa się zakonczyła? Sad
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 18:35, 17 Lut 2007    Temat postu:

Zdjecie RTG wykazało nieznaczne zwężenie przestrzeni międzykręgowej w jednym miejscu kręgosłupa szyjnego. Psu wykonano badanie diagnostyczne z wprowadzeniem kontrastu do rdzenia - w trakcie wykonywania pies zmarł. Zamnierzam wystąpić na drogę sądową przeciwko klinice wykonującej badania i diagnostykę. W mojej opinii /nie jestem fachowcem w sprawach wet./ diagnoza była mylna a badanie inwazyjne zupełnie zbędne. I tyle historia mojego psa....
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 19:07, 17 Lut 2007    Temat postu:

Jeszcze raz ja - jednak napiszę więcej: pies w wieku 6 lat, nigdy nie było dolegliwości ze strony kręgosłupa, pies nigdy nie chorował, nie było wypadku - uszkodzenia mechanicznego, zwyrodnienia kręgów czy innych nieprawidlowości w obrębie kręgosłupa. Pies - to była suka, w czwartym tygodniu ciąży mnogiej /ciąza prawidłowa, potwierdzona badaniem USG z opisem wykonanym przez świetnego specjalistę - uznany autorytet w sprawach wykonania i odczytu USG/. Dolegliwości bólowe umiarkowane trwające 2 dni i lekki niedowład tylnych kończyn. Po wykonaniu RTG , w celu diagnostycznym, dokonano wkłucia dordzeniowego z podaniem kontrastu - ze skutkiem śmiertelnym. W mojej opinii /ale nie jestem fachowcem wet/ - badanie niepotrzebnie wykonane, nieadekwatne do stanu psa i wyników badań. W jaki sposób uzyskać można opinię biegłego w sprawach wet. dotyczącą celowości podjęcia w tej sytuacji inwazyjnego badania - w oparciu o posiadane wyniki wykonanych badań /RTG, USG, badania krwi i ocena stanu suki w przededniu wykonania badania z podaniem kontrastu do rdzenia/. Zamierzam wystąpić na drogę sądową przeciwko klinice wykonującej badanie - poddając w wątpliwość jego celowość w tej sytuacji. Od czego zacząć?
Powrót do góry
Maria1
Hodowca



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolnośląskie

PostWysłany: Nie 12:01, 18 Lut 2007    Temat postu:

Boże - to jest straszne!!!! Biedna sunia i w dodatku w ciąży Exclamation Mam nadzieję, że wypowie się dr Rumiński co o tym sądzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jacksclan
Hodowca



Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Targanice

PostWysłany: Pon 0:33, 19 Lut 2007    Temat postu:

Myślę, że najlepiej rozpocząć od rozmowy z adwokatem i rozważyć skargę sądową. Jedynie sędzia może wyznaczyć biegłego (sądowego), którego opinia będzie w trakcie przewodu sądowego brana pod uwagę. Nie jestem weterynarzem, ale moja zawodowa wiedza medyczna usprawiedliwiałaby w tym przypadku rozwagę. Objawy porażenne, bez bezsprzecznych przyczyn (czwarty tydzień ciąży nie może powodować u zdrowej suki takich objawów) obudzą zapewne u weterynarza usprawiedliwiony niepokój, a co za tym idzie konieczność działania. Osobiście także mam wątpliwości, co do uzasadnienia użycia metody diagnostycznej o wysokim ryzyku. Ale może się mylę. Zgon suki jest spowodowany jednak nie błędnym wyborem metody diagnostycznej, lecz najprawdopodobniej (niestety) nieumiejętnym jej wykonaniem.
Zabieg skończył się dla Twojej suczki i jej miotu tragicznie.
List Twojego adwokata bezpośrednio do kliniki wet. bez angażowania sądu, może okazać się skuteczniejszym środkiem, w celu uzyskania odszkodowania.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 11:40, 19 Lut 2007    Temat postu:

Już po całym zdarzeniu - jeszcze raz konsultowałam z dwoma lekarzami wet. o dużej praktyce ten przypadek. Opinia była taka: najprawdopodobniej u suczki nastąpiło przesunięcie krążka międzykręgowego /dysku/ - w niewielkim /prawdopodobnie/ stopniu. Być może, że przesunięcie nastąpiło w trakcie gwałtownego ruchu. Ponadto - podobno- w czasie ciąży, pod wpływem wydzielanych hormonów następuje rozlużnienie niektórych wiązadeł mięśniowych co sprzyjać mogło zmniejszeniu naturalnej elastyczności kręgosłupa. Zdjęcie RTG wykazało NIEZNACZNE zwężenie odstępu między kręgami. W tej sytuacji /lekko ograniczona sprawność tylnych kończyn i dolegliwości bólowe niezbyt silne/ oraz biorąc pod uwagę ciążę - należało pozostawić sukę pod obserwacją w założonym opatrunku usztywniającym /opatrunek taki założono jej po wykonaniu RTG, w dniu poprzedzającym zabieg/. Podjęcie decyzji o wykonaniu zabiegu bez porozumienia ze mną było nadużyciem uprawnień i - najprawdopodobniej - przekroczeniem granic niezbędnej diagnostyki.
I już wiem - doprowadzić do wydania orzeczenia sądowego w tej sprawie będzie niezmmiernie trudno. Pies to nie człowiek, sądy z reguły umarzają sprawy dot.zwierząt /mała szkodliwość społeczna lub brak znamion przestępstwa/ nie chcąc sobie d... zawracać drobiazgami. Adwokaci odradzają i odmawiają podjęcia prowadzenia takiej sprawy /ci uczciwsi/ a inni liczą na BARDZO duże wynagrodzenie /bo ktoś, kto ma zamiar procesowć się o psa jest niepełnosprawny umyslowo - delikatnie mówiąc/. Fundacje na rzecz praw zwierząt mówią o bezsilności i paskudnym prawie w Polsce obowiązującym. I tylko zwierzaka żal...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 11:48, 19 Lut 2007    Temat postu:

Jeszcze raz ja - a klinika weterynaryjna w której zabieg wykonano była jednym z ogniw organizacyjnych uczelni weterynaryjnej poziomu wyższego.
Powrót do góry
ra
Gość






PostWysłany: Pon 13:10, 19 Lut 2007    Temat postu: Kregosłup

Ad.Gość
Rozumiem Pani rozgoryczenie i żal po stracie ukochanego pupila.Znam relację jednej strony i na tej podstawie mogę powiedziec,że wg. mnie specjalistyczne-inwazyjne o wysokim ryzyku badanie diagnostyczne zostało wykonane zbyt szybko\analizując wówczas występujące objawy kliniczne\.Czy było ono niezbędne do pełnej diagnostyki?Na to pytanie mógłby odpowiedzieć lek.wet. podejmujący tę decyzję.
Sądzę ,ze poważna klinika posiada ubezpieczenie OC lekarzy weterynarii z którego to między innymi można uzyskać odszkodowanie za stratę psa.
Radzę Pani spotkać się z kierownikiem kliniki i bez emocji przeprowadzić rozmowę .Sądzę,że to wystarczy .
Powrót do góry
jacksclan
Hodowca



Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Targanice

PostWysłany: Pon 22:32, 19 Lut 2007    Temat postu:

Dokładnie to samo miałem na myśli. Jeśli klinika jest ubezpieczona (a jeśli to klinika uniwersytecka to najprawdopodobniej tak), to zapewne będzie przychylała się polubownemu załatwieniu sprawy. Ostatecznie nie płacą z własnej kieszeni. W myśl prawa, psy przedstawiają materialną wartość i traktowane są jako własność prywatna, za której zniszczenie obowiązuje materialna odpowiedzialność cywilna. Radziłem rozwagę, gdyż jak podejrzewam psu po zgonie nie wykonano sekcji (w medycynie „ludzkiej” każdy zgon w trakcie zabiegu pociąga za sobą dochodzenie prokuratorskie i obdukcję zwłok), tak więc udowodnienie błędu sztuki nie jest praktycznie możliwe. Każdą wątpliwość sędzia będzie interpretował na korzyść pozwanego (i tak powinno być). Jeśli jednak zabieg diagnostyczny o wysokim ryzyku został wykonany bez Twojej zgody, to sprawa się radykalnie zmienia.
Wykonanie takiej diagnostyki, bez przyzwolenia właściciela i bez znamion absolutnej konieczności jest bezwzględnie nadużyciem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 14:44, 20 Lut 2007    Temat postu:

Na razie usiłuję uzyskać konieczne informacje /przebieg hospitalizacji, co do kogo należało w tej klinice i jakie są procedury, hierarchia z zakresu podwładny - przełożony i kto decyduje a kto wykonuje/. Uzyskanie takich informacji jest - wbrew pozorom - niełatwe, lekarzy "wymiotło" na urlopy a rozdzielenie funkcji lecznictwa od dydaktyki i aspektów placówki naukowej - równiez jest na tym etapie problemem.
Powrót do góry
dorota
Hodowca



Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Torun

PostWysłany: Wto 19:16, 20 Lut 2007    Temat postu:


Anonymous napisał:
Podjęcie decyzji o wykonaniu zabiegu bez porozumienia ze mną było nadużyciem uprawnień i - najprawdopodobniej - przekroczeniem granic niezbędnej diagnostyki.


Jak to mozliwe??Wydaje mi sie ze tego tzreba sie trzymac,bo udowodnienie bledu lekarskiego weterynarzowi graniczy z cudem niestety.
Ale jak to sie stalo ze weterynarz sam podjal taka decyzje?NIe bylo Ciebie wtedy w lecznicy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 20:57, 20 Lut 2007    Temat postu:

W klinice byłam poprzedniego dnia po południu - był to drugi dzien pobytu suki w szpitalu. Suka miala podłączoną kroplówkę, założony opatrunek usztywniający, stan był stabilny i rozmawiłam z tzw.lekarzem prowadzącym - nie było najmniejszej sugestii na temat zabiegu w dniu następnym. Następnego dnia , wczesnym popołudniem, zanim do kliniki wyjechałam - otrzymałam telefonicznie informację o śmierci suki w trakcie zabiegu. Do dzisiaj lekarza prowadzącego w klinice nie było /urlop/.
Dzisiaj telefonicznie uzyskałm informację, że w momencie przeprowadzania zabiegu też nie był w szpitalu obecny i nie wie, kto decyzję o wykonaniu zabiegu podjął. Dalsze wyjaśnianie w toku - musiałam uzyskać "audiencje" u osób wyższych rangą.
Powrót do góry
dorota
Hodowca



Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Torun

PostWysłany: Wto 21:15, 20 Lut 2007    Temat postu:


Anonymous napisał:
W klinice byłam poprzedniego dnia po południu - był to drugi dzien pobytu suki w szpitalu. Suka miala podłączoną kroplówkę, założony opatrunek usztywniający, stan był stabilny i rozmawiłam z tzw.lekarzem prowadzącym - nie było najmniejszej sugestii na temat zabiegu w dniu następnym. Następnego dnia , wczesnym popołudniem, zanim do kliniki wyjechałam - otrzymałam telefonicznie informację o śmierci suki w trakcie zabiegu. Do dzisiaj lekarza prowadzącego w klinice nie było /urlop/.
Dzisiaj telefonicznie uzyskałm informację, że w momencie przeprowadzania zabiegu też nie był w szpitalu obecny i nie wie, kto decyzję o wykonaniu zabiegu podjął. Dalsze wyjaśnianie w toku - musiałam uzyskać "audiencje" u osób wyższych rangą.


Pomijajac juz fakt ze ktos zrobila zabieg bez zgody co jest nie do przyjecia,to czemu ciezarna suczke zostawias w szpitalu ?Jakos mam dziwne odczucia,tym bardziej ze chyba to nie byla zaufana lecznica skoro nie masz prywatnego telefonu do lekarza prowadzacego.
Nie wiem,ale chyba teraz pozostaje ci juz Glowny Inspektorat Weterynaryjny,na pewno maja jakos komise badajaca takie przypadki.
A moze sie zalogujesz?Bedzie przyjemniej rozmawiac Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Strona Główna -> Zdrowie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxBlue v1.0 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin